TRASHBOOK: I na co to wszystko, się pytam

Mam nadzieję, że TrashBook nie wydał Ci się, drogi Czytelniku, zbiorem niepotrzebnych nikomu ciekawostek i dziwactw. Dobrze przecież wiemy, że w marketingu często jedna pozornie błaha obserwacja na temat produktu może zmienić całe jego postrzeganie, a trafne odwołanie się do rzeczy, które aktualnie interesują bądź cieszą naszą grupę docelową przekłada się na twarde wskaźniki wizerunkowe i pieniądze. Na …

TRASHBOOK: I na co to wszystko, się pytam Czytaj więcej »